sobota, 26 września 2015

Widok przez bulaj

Szanowny Panie,

nie będę czekał aż Pan napisze o swoich przygodach we Lwowie. Opowiem Panu o moim żaglowcu, którym płynę przez Bałtyk, mijam Rozewie i oddalam się w stronę Bornholmu. Parę lat temu skończyłem taki rejs na tej duńskiej wyspie i nawet mi się nie śniło, że uda się mi popłynąć ku takiej przygodzie. Różnica jest jednak wielka.

Wtedy jak wypływałem to ształowałem rzeczy w kabelgacie i nawet nikomu nie pomachałem. gdy odcumowaliśmy od brzegu. Dzisiaj długo przytulałem dziewczynę. Potem płynąłem i pamiętam jak bardzo miałem przemoczone nogi. Nie miałem nawet kaloszy. Tamtejszy wrzesień był zimniejszy, a ja na bosaka wybierałem wodę z DeZetek. Teraz mam kalosze, a nawet sztormiak, co wtedy było marzeniem. Teraz w dodatku leżę pod wentylatorem, który ogrzewa całą kajutę. Nie spałem długo, bo były w nocy dwa alarmy. W sumie, w swój pierwszy rejs żaglowcem płynąłem 22 godziny. Pamiętam wtedy wschód Słońca. Byłem na tej najwyższej rei, przede mną port, a ja widzę jak Słońce wstaje z morza. Nawet teraz mam ciarki. Wtedy miałem w sobie więcej zachwytu. Więcej naiwności. Nie wiem co się stało, ale teraz tego nie ma. Teraz płynę i jeszcze nie dociera. Chociaż! Chociaż czasem się śmieje do siebie, to chyba dobry sygnał?

Wietnam od strony morza, Kapsztad od strony morza, Dżakarta od strony morza. Oceany, latające ryby, delfiny i wieloryby. Ryby. Może coś złapiemy? Poprosiłem, aby mnie Magda uszczypnęła, bo ja nie wierzę. Płynę! 

Panie Pawle jak wyjeżdżałem do Francji mówiono mi, że czeka mnie przygoda życia. Gdy wyjeżdżałem do Ameryki Południowej znów była mowa o przygodzie życia. To samo o rejsie z Karaibów do Polski. I teraz znów przygoda życia

Fale w bulaj walą. Mam taką koję, która ma swój wielki bulaj. Specjalnie taką wybrałem, bo ja lubię patrzeć na wodę. Pomyślałem sobie, że będę tutaj Panu co jakiś czas umieszczał zdjęcie widoku z mojego bulaju. Poniżej trzy pierwsze widoczki. Okrągły świat za burtą, będzie po części Pana światem.

Pozdrawiam
Stefan W.
Gdynia. Widok na Sea Towers.
Gdańsk. Widok na Westerplatte.

Bałtyk. Pierwsze morskie fale.


sobota, 5 września 2015

Moczymordy

Szanowny Panie,

wiem, że powinienem napisać tutaj esej, reportaż, felieton, ale wybieram parę słów. Nie dlatego, że nie mam o czym, ale dlatego, że nie mam czasu. Pracuję w godzinach absurdalnie długich i rozległych. Tyle roboty, że nie mam czasu taczki załadować. A jak jest chwila to wpadam na neta i pracuję by dokończyć rzeczy, do których się zobowiązałem. Napiszę piękny tekst za tydzień, ale nie może być tak, że Fanga nie ma wpisu tak długo. Dlatego postanowiłem wkleić film, który zrealizowałem z kolegą na temat drinków. To cykl, na który wpadłem. Coś po godzinach. Koniec lata, a początek sezonu jabłkowego, więc może przepis proponowany przez Kitę Koguta i Przemka, Panu i innym czytelnikom Fangi się spodoba. Do sprawdzenia :)


Smacznego,
Stefan W.