Szanowny Panie,
gdy przeczytałem, że myśli Pan o zapuszczeniu włosów od razu pobiegłem do swojego archiwum zdjęciowego i sprawdziłem, jak to Pan wyglądał wtedy. No cóż. Może lepiej żeby został Pan ulizany jak niemiecki żołnierz powołany do służby wojskowej? Ja tylko tak, bo przecież Panna J. nie znała Pana w tamtym burzliwym okresie życia i okazałoby się, że taki Pawełek jej nie odpowiada. A wie Pan, że decyzja którą podejmuje Pan jest niezwykła. W tym idealnym rozwiązaniu ma być to na tak długo, że gdy już wszyscy pomrą, gdy dzieci zostaną wychowane, a wnukom za bardzo nie będzie się chciało przyjeżdżać do stetryczałych dziadków Pan spojrzy na swoją staruszkę i pomyśli, że jednak to jest wybranka serca. Nawet kupi Pan kwiatka. Cholibcia... Ten wstęp, którego nie chcę już kasować (biorę przykład z Pana) pewnie nie jest najlepszy, ale napisałem go tylko dla ciekawego znaleziska. W internecie od wariatów aż się roi. Sam Pan wie! Jednym z pozytywnie zakręconych jest jegomość kolekcjonujący stare artykuły. Na swoim blogu wrzuca skany i tam można znaleźć doprawdy ciekawe smaczki. Za pomocą pewnej popularnej strony odkryłem taki oto tekst, który polecam Panu przeczytać w skupieniu i odpowiedzieć na pytanie, czy Panna J. spełnia przynajmniej połowę kryteriów. Dobrej zabawy:
Prawda, że piękne. Mnie najbardziej podobał się fragment "żeń się z mniejszą niż ty" i ten z przebudzeniem. Zresztą całość zasługuje na upublicznienie i rozpowszechnienie co niniejszym czynię. Dobrej zabawy na koncercie i do zobaczenia na weselu. Sprawdzałem i miejsce jest magiczne! To prawdziwa cerkwia, jest jezioro (weź Pan na wszelki wypadek kąpielówki) i konie!!!! Ale będzie, ale będzie...
Stefan W.
gdy przeczytałem, że myśli Pan o zapuszczeniu włosów od razu pobiegłem do swojego archiwum zdjęciowego i sprawdziłem, jak to Pan wyglądał wtedy. No cóż. Może lepiej żeby został Pan ulizany jak niemiecki żołnierz powołany do służby wojskowej? Ja tylko tak, bo przecież Panna J. nie znała Pana w tamtym burzliwym okresie życia i okazałoby się, że taki Pawełek jej nie odpowiada. A wie Pan, że decyzja którą podejmuje Pan jest niezwykła. W tym idealnym rozwiązaniu ma być to na tak długo, że gdy już wszyscy pomrą, gdy dzieci zostaną wychowane, a wnukom za bardzo nie będzie się chciało przyjeżdżać do stetryczałych dziadków Pan spojrzy na swoją staruszkę i pomyśli, że jednak to jest wybranka serca. Nawet kupi Pan kwiatka. Cholibcia... Ten wstęp, którego nie chcę już kasować (biorę przykład z Pana) pewnie nie jest najlepszy, ale napisałem go tylko dla ciekawego znaleziska. W internecie od wariatów aż się roi. Sam Pan wie! Jednym z pozytywnie zakręconych jest jegomość kolekcjonujący stare artykuły. Na swoim blogu wrzuca skany i tam można znaleźć doprawdy ciekawe smaczki. Za pomocą pewnej popularnej strony odkryłem taki oto tekst, który polecam Panu przeczytać w skupieniu i odpowiedzieć na pytanie, czy Panna J. spełnia przynajmniej połowę kryteriów. Dobrej zabawy:
Jaką powinna być kobieta z którą się
żenisz?
Żeń się z taką, która jest mniejsza niż ty, nie żeń się z kobietą, która
nie umie się śmiać serdecznie. Poznaje się charakter człowieka po sposobie
śmiania się. Nie bierz kobiety, której śmiech jest wymuszony. Żeń się z
kobietą, która się zna na żartach, która umie cenić humor i która wszystko
widzi z dobrej strony. Nie żeń się z taką, która wszystko gani ze swych
przyjaciółek się wyśmiewa, skoro odeszły. Bierz kobietę, która staje w obronie
tych, których się w jej obecności znieważa.
Gdy idziesz z narzeczoną do
teatru, a nie zamówisz poprzednio biletów, ożeń się z nią, jeżeli na wiadomość,
że wszystkie bilety na parter i piętra rozsprzedane, wesoło i z swobodą zawoła:
„To nic, pójdziemy na galeryę; najważniejsza, abyśmy się zabawili. Na takiej
żonie się nie oszukasz, która z zadowoleniem się godzi na to, by z mężem
zasiąść zupełnie w tyle, kiedy miejsca przednie zajęte.
Staraj się wybadać, jak się narzeczona zachowuje wczesnym
rankiem, gdy ją się nagle ze snu budzi. Gdy się z uśmiechem zrywa ze snu, bierz
ją. Jeżeli atoli od razu czoło zmarszczy i gniewnie zawoła: „Cóż to znowu
znaczy!” nie żeń się z nią; nie jest ona ani sympatyczną ani przyjemną. Próba
to niezawodna! Nie żeń się z kobietą, która powiada wymuszone maniery tak
zwanego dobrego towarzystwa. Młoda panna, która darzy uśmiechem obcego a swoich
najbliższych wybrykami złego humoru, nie jest stworzoną na małżonkę. Póki
jesteś przyszłym tej damy, prawdopodobnie będzie bardzo uprzejmą dla ciebie.
Czyż nie jesteś jeszcze obcym? Ale bądź pewien, że skoro została twą żoną,
będzie ciebie tak traktowała, jakobyś należał do jej familii.
Gdy odwiedzasz kobietę, która każe ci pół godziny czekać,
aby cię się zaprezentować zupełnie bez zarzutu, nie żeń się z nią. Skoro atoli
przyjdzie natychmiast, tak jak jest ubrana, z włosami skromnie i szybko
zaczesanymi, i uczepionymi i w sukience domowej, to jest, ona praktycznym
dziewczęciem; bierz ją, mianowicie gdy się nie uniewinnia długo, że wyszła w
negliżu.
Jeżeli bracia młodej panienki siostrę przezywają
figlarnym przydomniem, zdrobiałem imieniem, Marych, Zocha – ożeń się z nią,
będzie ona dobrym towarzyszem twoim.
Przemysłowiec 1905, staraprasa.blox.pl
Stefan W.