czwartek, 19 października 2017

Save our Souls

Szanowny Panie,

marynarze znają morsa, a zwłaszcza jeden sygnał S.O.S. A ja nie wiem czy Pan wie co on oznacza. Bo to nie takie oczywiste... Ratuj nasze dusze. I to jest bardzo ciekawe. No bo dusze ratuje ksiądz, a nie ratownik morski tzw. SAR. Dlaczego zatem dusze? Może bo morze kojarzyło się kiedyś z piekłem. Przecież w jego głębinach żyły najstraszniejsze potwory jakie wyobraźnia podpowiadała. Oczywiście prym wiódł Lewiatan, czyli kaszalot, ale były też syreny, wielkie ośmiornice, krowy morskie i nawet morskie świnie. W zasadzie wszystko co znane było ludziom na lądzie miało swój odpowiednik w wodzie, tylko z większymi zębami, nie oswojone, przeraźliwie. Ratuj nasze dusze, bo trafienie do tych piekieł, było gorsze od śmierci. 

Przychodzi zmiana, myślę o niej w kontekście pańskiego babskiego wpisu. Zmienia się nam bosman. Ze spokojnego przychodził diabeł wcielony, o którym już wielokrotnie słyszałem, nawet w Polsce, nawet przed tym nim pomyślałem, że będę pracował na tym statku. No i okaże się jakie baby mamy na pokładzie i czy ja przypadkiem nie zaliczam się do jednej z nich. No bo czy wytrzymam pół roku z krzykiem w uszach, obrażaniem, poganianiem. Czy pokłócę się, a może będę się podlizywał. Czy węzłów z nerwów nie pomylę i czy będzie mi się chciało wstawać do pracy... 

To wszystko okaże się już jutro. Bo to jutro wielka zmiana. Dziesięć osób przyjdzie na statek, więc nowe twarze, charaktery i problemy. Tak myślę sobie o moim ostatnim dniu na pokładzie. Wygląda na to, że będzie w drugiej połowie kwietnia, zaraz po pańskich urodzinach. Pan sobie zdaje sprawę, że to jeszcze pół roku. Boże jak to dużo - pół roku. I z drugiej strony jak mało... No bo czas tu mi leci niczym włócznia myśliwego Oriona przebijająca nieboskłon.

Mam w głowie jedynie tyle, że znów będę myślał o tym, że mój powrót to wielka radość dla wszystkich, tak jak to radość dla mnie. A tymczasem życie nam wszystkim pięknie płynie i gdy wracam, każdy jest gdzie indziej. Trudno mi przyzwyczaić się do tego, bo w zasadzie tylko po dzieciach poznaje, że czas minął.

Ukłony
Stefan W.

P.S.
Save Our Souls - kropka kropa kropa kreska kreska kreska korpka kropka kropa

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz