niedziela, 22 maja 2011

Slow City

Szanowny Panie,

Pana brzuch nie robi na mnie większego wrażenia, bo mam przed sobą swój. Najgorsze jednak jest to, że ja wcale gruby nie jestem, a brzuch mam i ramiona jak u dziewicy, rączki... właśnie "rączki" jak u sarenki. To sprawia, że wyglądam jakbym miał wodogłowie :) Bo przecież głowa duża i burza włosów... zaczynam się o to burzę martwić. Mam delikatne przeczucie, że łysieję tzn. jakbym miał wyższe czoło. To byłoby śmieszne być łysym Stefanem. Ciekawe jakbym wyglądał?No na szczęście szczupłość moich ramion wyrównuję okrągłością moich łydek i półkolami boczków. Tylko te filmy... a tam panowie umięśnieni, sprawni fizycznie i tacy jacyś z tego powodu szczęśliwi. Właśnie zjadłem kanapkę i mam poczucie winy, że ją spałaszowałem i zamiast biegać to siedzę w pracy, w dodatku w niedzielę. Piękną niedzielę.

Bo ja Panie Pawle mieszkam w ładnym mieście. Na samym starym mieście. Na przeciwko mam niewielkie kino, pod moim mieszkaniem jest kawiarnia prowadzona przez Hiszpana, albo Włocha, taka międzynarodowa. W okolicach same knajpki, puby i bary. Dwadzieścia minut od centrum na piechotę mam pierwsze z jedenastu jezior. A w każdym można się kąpać. Co już niedługo uczynię. Na trawce będę leżał i opalał się, i czytał książki, i poćwiczę trochę, i pożegluję. Żyje się tu spokojnie i przyjemnie. Jest dobre jedzenie. Brakuje mi tylko samochodu, bo mógłbym odwiedzać brata w Orzyszu, jeździć do okolicznych miast, które coraz liczniej wstępują do organizacji Slow City, czyli miast w których życie nie zapierdala jak szalone, a w których można cieszyć się chwilą. Ciekawe kiedy po tym wszystkim wrócę do Warszawy? Ciekawe ile będą musieli mi płacić, żebym zechciał znów zamieszkać w Wielkim Mieście. Olsztyn, a potem może Sopot, a potem może Wrocław, albo góry - Zakopane? Kto wie? Niech się Pan spieszy z tym przyjazdem do mnie i wszystkich innych zapraszam. W ten weekend byli pierwsi goście i chyba dobrze się bawili. Czekam na następnych.

Stefan W.

2 komentarze:

  1. Cóż to za słownictwo, zwłaszcza to jedno brzydkie słowo Panie Kurza Łapko :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Mieszkanie super. Hiszpan robi wspaniałą kawę. Tylko Stefana nie ma , cały czas w pracy i pracy. A te słowa co Pan P. napisął ,że brzydkie to tam wzyscy tak mowia. A Konrad dodaje jo, jo.

    OdpowiedzUsuń