poniedziałek, 12 marca 2012

Wdzięczność wyrażona Pannie J.

Szanowna Panno Justyno,

ja wiem, że mój wspaniały przyjaciel wpadł pod pantofel i podzielił się z Panną już nawet hasłem do naszego bloga. Człowiek (nawet kobieta!!!) grzeszna istota, na różne pokuszenia zdatna, a zatem wybaczam Pannie tę chwilę słabości i opublikowanie swoich myśli pod szlachetnym imieniem mojego adwersarza a Panny narzeczonego. Nawet jestem Pannie wdzięczny, gdyby nie Panna to przecież Pan Paweł nic by nie napisał, a Fanga gdy na niej cicho jest po prostu bezużyteczna. Wdzięczny też jestem za temat. Świat jest nudny, a temat wagin i roli penisów w ich życiu zawsze frapował ludzkość. Każdy telewizyjny montażysta Pannie powie, że dupy i cycki ze wszystkim się montują, więc wystarczy parę takich zdjęć do redakcji przynieść, a nawet najgorszy "paździoch" zostanie uratowany. Nie trzeba jednak pracować w telewizji, żeby z tej wiedzy zdawać sobie sprawę. Niech Panna wyobrazi sobie jakieś brzydkie miasto, gdzieś w szarej rzeczywistości przedwiośnia i jakąś odrapaną ulicę w tej miejscowości. Prawda, że brzydko! A teraz wystarczy wyobrazić sobie piękną kobietę w pantoflach, push-upie, ładnym kostiumie, krótkiej spódniczce i długaśnych nogach. Czy obrazek brzydkiego miasta w Panny wyobraźni nie został przyćmiony przez tę kobietę? Nie? Jeżeli nie, to trudno. W męskiej wyobraźni, nawet pana Pawła, miasto zniknie, a dziewczyna zostanie. Właśnie przypomniałem sobie wiersz, który przez przypadek czytałem u pani Wisławy. Nie pamiętam tytułu i czy w ogóle był tytuł, ale wiersz opowiadał o pięknej dziewczynie, która weszła do pomieszczenia. Wszystkie damy od razu spojrzały na swych mężczyzn, na ich reakcję, na to czy się gapią, czy poprawiają. Niektóre wsparte na nich, mocniej zacisnęły ręce na ich ramionach. Żadna nie przywitała pięknego dziewczęcia chociaż je znały, tylko ta, która nie miała swego mężczyzny.
Nie chcę interpretować a tym bardziej nad-interpretować wierszy pani Wisławy, a tylko powiedzieć, że kobieta, a tym bardziej piękna kobieta nigdy nie będzie równa mężczyznom. A lepiej napisać żaden mężczyzna nie będzie jej równy.

Ta równość jest w ogóle jakąś bardzo przereklamowaną sprawą. Zacznijmy od tego, że świat nigdy nie będzie równy. Czy ze względu na zdolności, predyspozycje, płeć, albo miejsce urodzenia świat zawsze będzie nierówny. Czy to dobrze? Nie wiem. Wiem jednak, że mi to odpowiada. Bo przecież gdzie mi porównać się do takich postaci jak: Margaret Thatcher, królowa Wiktoria, caryca Katarzyna, Maria Curie-Skłodowska. To wielkie osobowości o niespotykanych zdolnościach i wpływach. Całe szczęście, że nie korzystały z tej równości, o którą tak współczesne kobiety walczą, bo by pewnie nic nie osiągnęły. Upadek męskości właśnie w tym widzę, że we współczesnej rodzinie brak jest wzorców. Ostatnio czytałem nawet na ten temat wywiad z panem Lwem Starowiczem. Oto fragment:

Aby zrozumieć, dlaczego tak się dzieje, należy przyjrzeć się współczesnej polskiej rodzinie. W jej centrum znajduje się matka, posiadająca znacznie większy autorytet niż ojciec. To sprawia, że ojciec coraz rzadziej stanowi wzór do naśladowania dla synów. Druga istotna przyczyna – chłopcy wychowują się w szkołach koedukacyjnych. Co oznacza, że przebywają z dziewczynkami przez cały okres burzliwego dojrzewania. A dziewczynki, jak wiadomo, dojrzewają szybciej od chłopców. W rezultacie męskość jest temperowana, łagodzona. Nie ma wyrazistych wzorców męskich także wśród nauczycieli, to zawód obecnie niezwykle sfeminizowany. Również harcerstwo – które pobudza rozwój klasycznych męskich cech – nie jest obecnie tak popularne jak niegdyś. Nie ma wreszcie już obowiązkowej służby wojskowej. Tradycyjny świat mężczyzn powoli zanika.

Cały wywiad dostępny jest tutaj:
http://media.wp.pl/kat,1022943,wid,14304783,wiadomosc.html

Na szczęście jednak kobiety potrzebują mężczyzn, a mężczyźni kobiet. A to, że jakaś tam męska grupa to jęcząco-pstrokate ofiary losu, a grupa kobiet to krzyczące babsztyle pod logo zrobionym z waginy to nie moja sprawa, brożka i bardzo bym chciał, aby i Panna przestała wspierać takie grupy. A teraz bardzo Pannę proszę, aby zapomniała hasła do Fangi i pozwoliła Pawłowi wrócić do tego co lubię najbardziej, czyli bronienia męskiego poczucia rzeczywistości.

Caramba

Stefan W.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz