Szanowny Panie,
pierwszy drewniany most był naprawdę niczym. Nie miałem pojęcia, że zostało jeszcze 62 do przejechania. A jednak tam były. Trzy godziny na ciężarówce, w stronę rzeki. W zębach moskity, wszechobecna woda rio Paragway, kajmany, w wodzie piranie, kapibary, sępy nad głową, czasem tukany i jeden maleńki pancernik, emu oraz małpa. I znów skusiłem się na zorganizowaną wycieczkę, czy ja już nie pisałem, że nigdy więcej. Ech... nigdy się nie zmienię.
Czy to możliwe, że w życiu każdego zdarza się moment, w którym
można oszukać swoje przeznaczenie. Wydaje mi się, że czasem
Bóg daje nam wyraziste sygnały, że coś należy zrobić w taki a nie inny
sposób. Jeśli jednak przeoczymy lub zignorujemy te znaki, i zrobimy coś,
co nie zostało przewidziane w scenariuszu, to sprawiamy, że
rzeczywistość zaczyna wariować.
A to pańskie słowa, wklejone z pierwszego wpisu na fandze. Jak Pana przeznaczenie? Przegapił Pan coś czy nie? A jak moje przeznaczenie? Gdy Pan to pisał, miałem zupełnie inny scenariusz życia przed oczyma, niż mam teraz. A jak będzie za kolejne trzy lata?
Pirania jest smaczna, ale ma mało mięsa. Wszyscy mówili, że ogon kajmana jest pyszny i smakuje jak połączenie ryby i kurczaka, ale mi nie przypadł do gustu. Szkoda mi kajmana tylko dla jednego ogona. Smaczniejszy jest kurczak hodowany w ogródku, na powietrzu. Przypomina kaczkę, a jest delikatniejszy. I zjada się go niemal całego. Nie marnuje się bez sensu.
Mój kochany wuj kiedyś mi powiedział, że w życiu człowieka najczęściej
raz, tylko raz pojawia się sytuacja, którą trzeba schwytać jak byka za
rogi i wykorzystać tak aby zmienić swój los na lepsze. Większość ludzi
tę sytuację przegapia, nie zauważa, nawet nie wie, że taka była. A zatem
wuj przestrzegał mnie, żebym zawsze się rozglądał, przyglądał,
przypatrywał aby przypadkiem nie zagapić się i potem nie żałować. Pan,
jak zwykle zresztą, opowiada o zupełnie innej sytuacji. W Pana teorii
mamy ułożony scenariusz i wydarzenie, które zmienia to co ustalone,
pewne i dobre bo pochodzące od Najwyższego. Nie znam się, ale myślę
sobie, że Bogu dzięki za taką możliwość. Dzięki temu życie jest
pasjonujące.
A to już moja odpowiedź na pańskie pytanie, które dałem w pierwszym swoim wpisie na fandze. I proszę jak fanga nam się przyjemnie przydaje. Bo mamy okazję nawrócić czas, czyli dokonać tego co Gombrowicz dokonał, a co Pan zacytował:
Sen,
który mię trapił w nocy i obudził, był wykładnikiem lęku. Nawrotem czasu, który
powinien być zabroniony naturze, ujrzałem siebie takim, jakim byłem, gdym miał
lat piętnaście i szesnaście - przeniosłem się w młodość - i stojąc na wietrze,
na kamieniu, tuż koło młyna nad rzeką, mówiłem coś, słyszałem dawno pogrzebany
swój głosik koguci, piskliwy, widziałem nos niewyrośnięty na twarzy
niedokształtowanej i ręce za wielkie - czułem niemiłą konsystencję tej fazy
rozwoju pośredniej, przejściowej.
Czy ja wiem, czy powinno być to w naturze zabronione? Taka możliwość pozwala nam spojrzeć na siebie z góry. Dojrzeć naszą małostkowość. Zabawić się kosztem własnym. A nie stać... Stać jak woda Pantanalu i czekać na sezon deszczowy, aby wezbrać i zalać. Biegniemy do przodu i patrzymy do tyłu jednocześnie. I uczymy się i w zasadzie nic to nie zmienia. Dalej jesteśmy głupi jak byliśmy, tylko głosik inny. Ale jest dobrze.
Tak jak w Bonito. W tym mieście nic nie ma, oprócz kosztownych pamiątek dla turystów. Jest za to woda. Czasem krystalicznie czysta. I dla tej wody i przyrody się przyjeżdża. I tutaj znalazłem trochę czasu. Nie mam tutaj i w zasadzie nie jestem w stanie sprawdzić czy da się oglądać, ale to tylko krótkie zdjęcia. Nie wiem czy zadziała, no ale spróbuję.
Żeby
żyć w Pantanalu trzeba być mocnym: kochać komary i wodę bo to wielkie
bagnisko. Należy też szanować zwierzęta, bo większość z nich z
przyjemnością by Cię zeżarła. Mówią też, że Ara przynosi szczęście. Mam
nadzieję, że Ara Azul przyniesie mnóstwo szczęścia waszemu przyszłemu ;)
Pozdrawiam
Stefan W.
P.S.
A to już życzenia dla pewnego dziewczęcia co to ma dzisiaj święto i pewnie nie może się doczekać cukierków. A że skoro słodka ze mnie bestia to proszę... półnagi
A jednak włączyłeś geolokalizacje, choć i tak wiemy że kąpiesz się
OdpowiedzUsuńw Perełce w Piasecznie, ale cieszymy się z bogactwa twojej wyobraźni.
Bo trzeba mieć fantazję... dziadku! ;0
UsuńS.
Mój Ty boski Dionizosie twój polnagi tors to prezent o jakim marzy każda kobieta:-) Dziekuje Stefanos za życzenia-Mega!!Ściskam gorąco!
OdpowiedzUsuńK.