piątek, 11 lutego 2011

Kukułcze jajo

Szanowny Panie,

gratuluję sukcesów w pracy z którą się Pan rozstał i jestem pewien, że poradzi sobie Pan na nowym stanowisku. Za bardzo nie rozumiem tylko kiedy Pan zaczyna w nowym miejscu pracy swoją działalność. Czy już, czy jeszcze nie?

Wczoraj filmu nie oglądałem bo o 21 już smacznie chrapałem. Mam tak, że jednego dnia zasypiam o 2 w nocy i budzę się o 6 rano, a drugiego śpię od 21 do 9. No i wczoraj wypadła ta druga opcja, przez co nie miałem przyjemności oglądać kraju nie dla starych ludzi. Kiedyś to oglądałem, ale już nie pamiętam czy się mi podobało, czy się mi nie podobało. Ale nie o filmie dzisiaj będę pisał, ale o czymś co ostatnio mnie zastanowiło. A mianowicie.... nie pamiętam... cholibcia czyżby szła starość... hmmm... teraz przeciągam myśli w nieskończoność, żeby to sobie przypomnieć bo to ważny temat się mi wydał. Jak to było? Co to było? Pamiętam że byłem dzisiaj na spacerze, z Gutkowa do Olsztyna i poszedłem do nowej ładnej kawiarni na Starym Mieście, gdzie wydałem kupę pieniążków, ale było bardzo miło. Pieniądze są jednak po to aby je wydawać, nieprawdaż? Byle tylko mieć co wydawać! No nie przypomnę sobie... mijałem jakiś licealistów, co do kur... niesłychanie, ale nie o młodzieżowej kondycji językowej chciałem, bo przecież sam święty nie jestem. Myślałem o tym wczorajszym pięknym lutowym dniu, w którym moja głowa była tak rozrzedzona i skupiona na tym co na dworze, że nic mi w pracy nie wychodziło, ale też nie o tym miałem pisać. Zakończyć na pewno miałem tytułowym "kukułczym jajem", czyli komórką redakcyjną, której numer podajemy w wiadomościach i na którą mogą dzwonić mieszkańcy regionu, aby informować, że coś się u nich dzieje. W efekcie dzwonią jakieś czuby, włącznie z kolegami z redakcji, robiąc mi głupie kawały. Jutro te kukułcze jajo w końcu oddam i niech inny się męczy. Nie o tym miało być. O czym więc? Nie pamiętam, więc kończę tą nierówną walkę ze swoją pamięcią. Widocznie nic ciekawego do napisanie nie miałem. Czasem aż dziw ile słów człowiek użyje, żeby do takiego wniosku dojść.

Dobrego weekendu

Stefan W.

P.S. Czyli teraz Pan nie będzie pracował weekendami.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz