czwartek, 2 stycznia 2014

Czt rn st

Szanowny Panie,

że też każdy się łapie na te podsumowania z przełomu - no nie ma na to siły! To zresztą zjawisko dobre, bo odnawiające i napędzające. W ramach aktywizacji społeczeństwa powinni nawet robić Nowy Rok co pół roku albo nawet co trzy miesiące. Tak, żeby nakręcać całe to towarzystwo. Wczoraj już widziałem tych wszystkich biegających! Oczywiście ja też zamierzam biegać... tylko wczoraj akurat mnie się nie chciało za bardzo. Ale mam też inne postanowienia. Jest ich w zasadzie niemało, a jak się dłużej zastanowić, to nawet całkiem sporo. W założeniach zawsze jestem maksymalistą. W praktyce pozwalam sobie na pewną elastyczność, więc właściwie już teraz wiem, że z większości tych założeń guzik wyjdzie. I dobrze. Przecież gdybym robił wszystko to, co sobie wymyśliłem, to nie starczyłoby mi czasu na nic innego, czyż nie?

Jest jednak jedna rzecz, na której mi zależy. I chociaż to okropne, to rozchodzi się o pieniądze. Bo postanowienie jest takie, żeby nadal je zarabiać (wie Pan, teraz jestem głową czterogłowej rodziny), ale nie w taki sposób, jak do tej pory. W skrócie - chciałbym pracę zmienić, bo obecna przynosi mi niezbyt wiele satysfakcji, a przede wszystkim wydaje mnie się, że nie wpływa pozytywnie na mój rozwój. Tylko ten skrót, jest trochę zły jednak. Bo zmiana pracy kojarzy się z prostą zmianą. Od jednego pracodawcy, do drugiego. A tu nie o to chodzi przecież. Ja do swojego pracodawcy nic nie mam. Przeciwnie, jest to pracodawca uczciwy i zasadniczo całkiem dobry. Tu chodzi o mnie rzecz jasna - chcę czegoś zupełnie innego. Wyzwań, sukcesów, satysfakcji, kontroli, elastycznego systemu pracy. Moje wymagania nie są małe i jak tak o nich myślę, to wydaje mnie się, że jeśli nie zostanę swoim własnym szefem, to żaden inny szef mnie nie zapewni tego, co chcę. 

Tylko, co tu można sensownego ze sobą zrobić, żeby zarobić, a przy tym siebie nie stracić i na śmierć się nie zanudzić? To jest pytanie dla mnie na rok 2014. 

PS. Jak się już Panu zachciało mieszać w wyglądzie bloga, to na miłość boską niech Pan to jakoś dopracuje, bo najpierw nie mogłem przez dziesięć minut dojść, jak się mam teraz zalogować, a do tego jak przeglądać efektywnie starsze posty, nadal nie doszedłem (gdzie jest jakiś pasek do przesuwania, czy coś?). 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz