niedziela, 5 stycznia 2014

Pod znakiem czosnku i marabuta

Szanowny Panie,

i jak jest z tą miłością? Tą poetycką, drańską babą, która rozkojarza, która przekomarza. Z tym strażakiem na dachu, sygnalizatorem, że bomby lecą. No jak jest z tą miłością? Z muzyką, literą, słowem, zdaniem? Ona zgłupia nas, zamracza, nie lubię jej. I czy tęsknie do niej? A gdzie tam! Żeby jak jakiś nastolatek się zachowywać. Jak jakiś dzieciak z tęczową buzią, pełną czekolady. Miłość, a może lepiej ćśołiM. Obrażać się na nią też nie sposób. Bo w końcu to hamak pod palmą, albo w mieszkaniu, to balon podczepiony na żyrandolu, kupiony w Paryżu, czy obraz na kredyt. Zrobiłem test. Na parapecie mam kwiatka i postanowiłem go nie podlewać. Trzy listki już uschły. Nie ma ich. Chciałem sprawdzić, jak długo roślinka niepolewana wytrzyma. To już drugi miesiąc się zaczyna. I nie wytrzymałem. W końcu ją podlać musiałem. Może ten trzeci najmniejszy listek jeszcze uratuje. Bo te dwa pierwsze już są do niczego. A listków w sumie, tych dobrych zostało sześć. I co uschną wszystkie? No nie szkoda życia?

Nie no, wiadomo że nie wierzę we wróżbę z dłoni. Ale dlaczego mam tak krótką linię życia? Jak nie wierzę w znaki zodiaku, ale z tym bykiem jest trochę jak z bajki. Wielki, dorodny i ciapowaty. Znaczy się nic mu nie przeszkadza, bo niczego się nie boi, ale wkurz pan byka to jak taran, nie myśli, leci. I ja się tak porównuje, a to do byka, a to do zucha burczymuchy. Co to trąbi swe pochwały, aż mu mysz zje śniadanie. No ale imię zobowiązuje.

Co do imienia to poczytałem o Tolku:

Imię Antoni jest pod opieką planety Jowisz. Znakiem zodiaku, który pasuje do tego imienia jest Strzelec, zaś liczbą imienia Antoni jest piątka, która oznacza osoby kochające życie pełne przygód, która kieruje się porywami serca i jest bardzo impulsywna. Jeżeli chodzi o kolor, który przypisany jest do imienia Antoni to jest to czerwień. Totemem roślinnym imienia Antoni jest czosnek, zaś zwierzęcym marabut. 

No, no... kto by przypuszczał, że ten mały skośnooki jest spod znaku czosnku i marabuta (mięsożerny bocianowaty ptak)? Tyle mądrości.

No ale pępkowe było dobre. Dużo się piło, tańczyło i gadało. Mam nadzieję, że postaracie się o następnego potomka to będzie drugie pępkowe. W zasadzie to można by zakrzyczeć: na pępkowe panie i panowie!

Pozdrawiam
Stefan W.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz