trzy dni mordęgi z plecakami, odciskami kolegi M., przy pięknej pogodzie, wietrznych połoninach, zdobywając po kolei Tarnicę, Halicz, Rozsypaniec. Potem ukraińska granica,którą nie wolno przejść. Strome podejście pod Wielką Rawkę i jeszcze gorsze zejście z Małej Rawki. Wszystko zakończone w bieszczadzkim schronisku przy piwku, pod rozgwieżdżonym spadającym niebie i manierycznych piosenkach francuskich śpiewanych i granych przez jakieś dziewczę siedzące w ramionach jakiegoś chłopca przy ognisku... ach te Bieszczady. Cudne miejsce. W tym schronisku poszukiwali akurat wolontariuszy, a więc nie utrzymałbym się. Pomyślałem jednak o przyszłym roku. Podobno od kwietnia/maja można pytać się o pracę na sezon letni. To jeden z planów awaryjnych.
Zmiana tematu. Śmiałem się dzisiaj z kolegą Y. Opowiadał o swoich klubowych przygodach. Parę lat temu, w wieku dwudziestu jeden lat poszedł na balangę. Stanął przed strażnikiem, który kazał pokazać Dowód Osobisty. Strażnik sprawdził datę urodzin, policzył i stwierdził, że kolega Y. nie może wejść, bo nie ma ukończonych 23 lat. Kolega Y. stwierdził, że był to najżałośniejszy tekst jaki w swym pięknym życiu słyszał. I ma rację. Co to za wyliczenia, że od 23 - tak, a od 21 - nie. Jaka jest różnica tych dwóch lat? Żadna. Intelektualna? Rozwojowa? Może założenie jest taki, że czym starszy tym więcej pieniędzy w kieszeni? Wiemy doskonale, że to nieprawda!!! No ale nie o tym chciałem. Do tego samego klubu wpuszczano dziewczyny od osiemnastego roku życia.
I to się mi wydaje dopiero śmieszne. Bo gdyby tak zacząć myśleć jak feministki to przecież jest to jawna dyskryminacja płci męskiej. Pozwolę sobie na chwilę zapomnieć o mojej męskiej naturze i zacznę wyliczać jak baba na bazarze.
Dlaczego niby dziewczątko do klubu może wejść, a chłopak nie!!! Mało tego w reklamach też nie lepiej jesteśmy przedstawiani. Nie mam telewizji, więc nie wiedziałem, ale ostatnio słuchałem Cejrowskiego w radiu i rzeczywiście... sprawdziłem. W reklamach jesteśmy przedstawieni jako ci, którzy potrafią gotować, tylko dzięki keczupowi, nie potrafią zrobić zakupów, bez instrukcji od żony, no i w ogóle ciamajdy, takie (wyrażenie użyte przez Cejrowskiego)... CIAMCIARAMCIA.
Mało tego weźmy takie tramwaje. Tam przecież nad niektórymi siedzeniami są rysunki matek z dziećmi, a dlaczego nie ojców z dziećmi? Czy nie ma mężczyzn jadących tramwajem z dzieckiem? Nie każdego ojca stać na samochód!!!
Nie warto już nawet wspominać o tym, że później idziemy na emerytury, przy czym krócej żyjemy. Sądy zazwyczaj uznają, że dzieci powinny zostać przy matce, a nie ojcu. Nawet jeżeli ojciec jest lepszym rodzicem, niż matka.
Mnie to tam wszystko jedno. No bo w reklamach i na rysunkach może być cokolwiek bądź i wielkiej różnicy mi to nie robi, ale kobiety to inny trochę gatunek. Mam wrażenie, że bardziej podatny na wpływy z telewizji. Dowód? Większość reklam w telewizji jest skierowanych do kobiet. Wczoraj miałem okazję obejrzeć blok reklamowy i nie widziałem nawet jednej reklamy dla mężczyzn. Nawet najmniejszej. Malutkiej. Nawet szamponu do włosów nie widziałem. Są same reklamy dla kobiet, a w tych reklamach ciamajdowaci faceci... takie ciamciaramcia.
Zastanawiające to, bo skoro faceci są tak przedstawiani, a kobiety według reklamodawców, łatwiej łapią się na reklamy to widzą też tych mężczyzn. No i potem nie dziwi taka seksturystyka...
Kobieta wyjeżdża korzystać z usług erotycznych, kogo?... Arabów!!! Oni dopiero są męscy. Bo przecież pewnie mają przyrodzenie znacznie ciekawsze, umiejętności dużo lepsze. Nie dziwne skoro muszą sprostać czterem żonom!!! Kto ma jedną, ten wie, że to nie takie łatwe. ;) Zmusić je do noszenia burek, zabronić im opalania się i w ogóle ruszania bez pozwolenia i męskiego towarzystwa. W końcu to oni mogą poślubić 13-letnie dziewczynki, które po nocy poślubnej czasem wykrwawiają się na śmierć. To wszystko takie męskie... a my jesteśmy takie ciamciaramcia, w końcu tak mówi telewizja. A tam przecież nie kłamią.
Macho pozdrawia macho
Stefan W.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz