wtorek, 26 lipca 2011

Ślachetne zdrowie

Szanowny Panie,

kiedy jesteśmy tak w temacie geniuszów, umysłów zdolnych spuentować rzeczywistość niczym jubiler modzący się nad brylantowymi skosami. Cierpię. Bo co z tego, że jestem niewiarygodnie inteligenty, przebojowy i w ogóle taki jakiś wspaniały, dy odczuwam fizyczny ból? Dosłownie! A dokładnie chodzi o gardło. Jest taka telewizyjna reklama, w której małe diabełki wbijają ostre i czerwone piki w język i gardziel. No i ja się tak czuje właśnie. Boli mnie tak bardzo, że nie mogę przełykać śliny! Rzuca mną, gdy to robię. Całą noc nie spałem przez to gardło, a to dlatego... wyda się to Panu śmieszne... ale moje gruczoły ślinowe uparły się, bydlęta niemyte, i zaczęły produkować nadmierną ilość płynu. W wyniku czego co minutę mój gębowy aparat wypełniał się śliną po brzegi, a nie mogąc jej połknąć musiałem ją wypluwać. Zapełniłem tak trzy kubki! Gdzieś około 2-3 w nocy mi zbrzydło i tutaj, moja genialna głowa, wpadła na niewiarygodny pomysł. Wziąłem z łazienki ręcznik, podłożyłem go pod buzię, tę otwarłem jak najszerzej i w ten sposób zasnąłem. Ślina ciekła, a ja sobie smacznie chrapałem od 4 do 6 rano. Nie znałem siebie, powiem Panu, mój geniusz jest wprost proporcjonalny do mojego wzrostu, żeby nie powiedzieć odwrotnie proporcjonalny.

Tyle tych słów, tyle tych tematów, a powiem Panu, że jednak najważniejsze jest zdrowie. To taka wręcz ludowa mądrość, ale i prawda. Póki nam nic nie dolega to w głowie mamy tysiące myśli, uwag, mądrości życiowych, a gdy nas rozboli głupie gardło, to nic na ziemi nie będzie się liczyło, jak to, aby przestało naparzać.

Wiedział ten Kochanowski co pisać:

Na Zdrowie

Ślachetne zdrowie,
Nikt się nie dowie,
Jako smakujesz,
Aż się zepsujesz.
Tam człowiek prawie
Widzi na jawie
I sam to powie,
Że nic nad zdrowie
Ani lepszego,
Ani droższego;
Bo dobre mienie,
Perły, kamienie,
Także wiek młody
I dar urody,
Mieśca wysokie,
Władze szerokie
Dobre są, ale -
Gdy zdrowie w cale.
Gdzie nie masz siły,
I świat niemiły.
Klinocie drogi,
Mój dom ubogi
Oddany tobie


Ulubuj sobie!


Stefan W.

4 komentarze:

  1. czy wiersz to tak prosto z głowy- co ślina na język przyniosła? Plus taaaka pamięć? Naprawdę genialne. A tak na prędko to zyczę szybkiego powrotu do zdrowia. Gardło to w pana przypadku narzedzie pracy,cenna rzecz. Polecam kogiel-mogiel i aspirynka i do łożka.

    OdpowiedzUsuń
  2. Znam na pamięć jeszcze parę innych wierszy, ale nie będę się tu za bardzo chwalił. Co do gardła to cały czas boli, chociaż pomaga lek na G. Dobiła mnie wczorajsze wódka i piwo z Panem Pawłem D. w Warszawie. Czego się nie robi dla towarzystwa?

    OdpowiedzUsuń