wtorek, 27 lipca 2010

Pętelki na trawie, czyli pornokultura

Szanowny Panie,

zmienię trochę temat, bo ostatnio miałem okazję zobaczyć newsa na portalu internetowym interia.pl dotyczącego okładki nowej płyty... Katy Perry. Na okładce wokalistka leży nagusieńka na brzuchu, na różowej wacie cukrowej. Tytuł newsa brzmiał "Katy Perry szokuje okładką". Co w niej do licha jest szokującego? - pomyślałem. Tam nawet pupy nie widać. Po prostu apetyczna dziewczyna leży sobie i już. Wytłumaczyłem sobie ten tytuł wyobraźnią dziennikarza podkręcającą newsa, ale nie... przeczytałem artykuł, w którym sama wokalistka przyznaje, że chciała "zaszokować fanów i ich podniecić". Oto okładka:


Nowa płyta Katy Perry będzie pachnieć watą cukrową!


W dobie darmowych portali pornograficznych, stacji MTV, która nie ma już nic wspólnego z muzyką, na okrągło pokazując głupkowate seriale, o tym jak kłóci się słynna rodzina, dziewczyna wybiera między chłopakami i dziewczętami, jak całują się geje. W czasie, w którym na nikim nie robi wrażenia pocałunek piosenkarek podczas rozdawania nagród muzycznych, albo jedzenie obrzydliwych rzeczy takich jak końska sperma, bycze jaja, szczurze ogony , czy też robienie głupich, niebezpiecznych i zupełnie bez sensu rzeczy, tylko po to, aby znaleźć się w telewizji. Kate Perry, wiedząc przecież, że taka jest rzeczywistość, chce nas szokować okładką na różowej wacie cukrowej, w stylu lat 50!!! Co do cholery?

Teraz sobie myślę, że jej się nawet udało. Widocznie jesteśmy tak przesyceni pornokulturą, że zakrywanie miejsc powinno ogół społeczny podniecać. A propos pornokultury to proponuję Panu obejrzeć dokument na wspaniałej stronie jaką jest www.iplex.pl. W dokumentach znajdzie Pan tytuł "Porno od 9-17". O tym jak wielki jest to biznes i jak się kręci takie filmy. Tam też jest inny ciekawy tytuł, czyli "Polański ścigany i pożądany", o tym jak to było z naszym wspaniałym reżyserem, ale to już zupełnie na marginesie.

Wracając do tematu to cieszę się, że siedzę sobie teraz na tej na wsi, daleko od tego wszystkiego. Mam dookoła psy, koty, książki i rower z którego sumiennie korzystam. Jak było cieplej to wiązałem supełki na trawie. Wspaniałe zajęcie.

Ostatnio z nudów zajrzałem w internet. Chciałem się pośmiać, więc sięgnąłem po moją ulubioną, dostępną serię "Czarna żmija". Bardzo śmieszne. Okazuje się, że jeden z bohaterów. O ten:




ma własne skecze, oto jeden z fajniejszych:

http://www.youtube.com/watch?v=hNoS2BU6bbQ


W dodatku ten sam aktor znany jest wszystkim pod pewną postacią. Dostępną tutaj (sprawdźcie sobie, bo dla mnie było to zaskoczenie):

http://www.youtube.com/watch?v=wYmrg3owTRE


To dopiero jest szok!!!!!!!!!!!!!!

Stefan W.

1 komentarz: