wtorek, 19 października 2010

Jakże mi smutno

Szanowny Panie,

dzisiaj mój brat powiedział, że bardzo cieszy się iż urodził się w Polsce. Gdyby przyszło mu, żyć gdzieś indziej nie byłoby tak śmiesznie. Takie zwierzenie jest całkiem naturalne, zaraz po obejrzeniu nowego teledysku pani Agnieszki Chylińskiej:

http://www.youtube.com/watch?v=7hQxz0zFQos

Świetny filmik, na pewno wypije to mleko i skorzystam z automatycznej bramy pokazanej na końcu teledysku. Filmik malina, muzyka jeszcze lepsza, a tekst? Pełen głębi:

Chcę sobie zaufać, ale nie wiem jak,
Kiedy Ciebie widzę ciało daje znać
Nie mogę tego zrobić, ale bardzo chcę
Wszystko mi już mówi, że to się skończy źle.

Ref.
Jesteś dla mnie piękny tak
Że brakuje tchu, gdy widzę Cię
Kochać cię to straszny czas
Nie mogę nic, tylko trwać

Już sam początek sprawia, że dalej nikomu nie będzie się chciało czytać. No ale to przecież śpiewa pani Chylińska, więc należy traktować poważnie. O co tu chodzi? Pan zna się na muzyce, więc może mi wyjaśni. Ostatnio słyszałem o jakimś aktorze, który zaczął szaleć: przestał się myć, zapuścił się, zaczął ćpać na umór, zapijać, zdradzać żonę, sprzedał dom, wylądował na ulicy... w końcu wyszedł nowy film z jego udziałem. Po premierze ogolony, czyściutki i trzeźwy wyjaśnił wszystkim, że ostatni rok to było oszustwo i taki myk promocyjny. Rodzina też była zdumiona, a żonie chyba nie było do śmiechu. A zatem czekam aż pani Chylińska wyskoczy, najpewniej 1 kwietnia i krzyknie "Prima aprilis bo się pomylisz, ale was zrobiłam w jajo!". Panie Pawle ja chcę być tak oszukany, no bo przecież coraz gorzej z tą wokalistką. A może jest tak, że sprawdziła konto w banku i wyliczyła sobie, że pracuje już tak długo, a tam niewiele zer po jedynce. Chce to szybko nadrobić. Tylko, że gdyby do świata muzycznego wchodziła na początku swojej kariery z tym co teraz prezentuje, to by skończyła jak Ala Janosz. Kto? Janosz! Kto to taki? A przecież jej piosenka o smsach była lepsza niż to to...

Dość już o tej pani Agniesi. Przecież Pan napisał wspaniały tekst o rowerku, a ja tutaj jakieś wynurzenia snuje... Z czego wynika pańska uwaga, że grubasy są weselsze?... Szukam dziury, abym mógł się przyczepić i nie potrafię. Ludzie pełniejsi są pełniejsi życia, o dziwo lepiej tańczą. Widziałem w Stanach i ostatnio kolegę Y. w przebraniu baletnicy, nagiego tańczącego do Jeziora Łabędziego w Turcji. Miał to coś, że wygrał nawet Mistera Universum. Mimo smutnego głosu pan Wojciech Mann jest przecież chodzącym żartem. Chyba chodzi o dystans do siebie. Jak grubas powie, że jest gruby a nawet z tego zażartuje to rozśmieszy całą publikę.
Trzeba się umieć z siebie śmiać. Spróbujemy? Ja zacznę.
Wczoraj w radio była dyskusja o Polakach żyjących u mamusi. Przestraszyłem się, myślałem że mówią o mnie. Na szczęście nie znali szczegółów. Przecież mam żonę i własne mieszkanie. Szybko szukam usprawiedliwień... pusta lodówka i mieszkanie depresyjnie puste... Jedyna radość to radyjko, które leci non stop. Cholera leczyć się muszę, ale najpierw praca, praca, praca, praca... doszło do tego doszło, że ostatnio byłem na rozmowie kwalifikacyjnej w tygodniku "tele coś tam". Miałbym pisać o tym co zobaczę w telewizji, której przecież nie mam! Będzie śmiesznie jak się tam dostanę. Ale coś czuję, że się nie dostanę, a to już będzie arcyśmieszne, wręcz żałosne, jakże mi smutno...

Kłania się z kubkiem kawy zbożowej
(byle nie wylać)

Stefan W.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz