Szanowny Panie,
po Pana tekście już zacząłem uważać się za jakiegoś idiotę dbającego jedynie o urodę, ale moja natura zgodzić się z pańskim zdaniem po prostu nie może... musiał mieć Pan cerę prawdziwie cherubinkową, że się w ogóle tym nie przejmował. No i miałem ten temat rozwinąć, ale życie idzie tak szybko, że muszę napisać o czymś zupełnie innym. I pewnie wie Pan do czego zmierzam... do Chopina.
Stało się! Chopin stracił maszty i w tej chwili dryfuje po Atlantyku. Załoga siedzi bezpieczna w środku i czeka na statki, które zaholują żaglowiec do wybrzeży Wielkiej Brytanii. Szczęście w nieszczęściu. O tych dzieciakach i całym przedsięwzięciu będzie się mówiło pewnie przez kilka dni. Mądre głowy roztrząsać będą, że dzieciaków nie powinno posyłać się na żagle. Już dostałem telefon z redakcji Rzepy, z prośbą o komentarz, co o tym myślę, bo część redakcji jest przekonana, że tak musiało się skończyć pływanie dzieci po oceanie. Dyrdymały! Nie zgadzam się! Co to ma być? Najlepiej, aby dzieciaki siedziały w domu z komórkami, w komputerach i internecie. Żeby ludzie swoje potrzeby ograniczyli do żarcia, spania i pieprzenia się. Gdzie jest miejsce na przygodę! Trzeba mieć cel przed sobą! To miała być szkoła charakterów i po czymś takim jestem pewien, że dzieciaki nabiorą charakteru, będą bardziej przebojowe, pewne siebie.
A ja sobie tak siedzę w ciepłym domku i dostaje telefony od znajomych i rodziny, że jakie to szczęście, iż mnie tam nie ma. Że powinienem dziękować opatrzności, że na Bornholmie wysiadłem. I uśmiecham się do tej słuchawki, kiwając głową ze zrozumieniem, a w środku mną rzuca i mnie rozpiera, że ja bym tam się na pewno przydał, że bym na pewno okazał się pomocny. Że brakowało tak niewiele a sam przy 8-metrowych falach pracowałbym w pocie czoła, aby na żaglowcu uratować co się tylko da. Popłynąłbym tym żaglowcem, nawet wtedy gdybym wiedział jak to się by skończyło.
Za tych co na morzu
Stefan W.
Ha ha! Kapitanie Stefanie! To cię ominęła pyszna przygoda, do stu tysięcy beczek prochu! I masz całkowitą rację,na Posejdona, że nie ma co dzieci zamykać w złotej klatce tylko od razu na głęboką wodę! :>
OdpowiedzUsuń