środa, 26 października 2011

Sami się podkładamy

Szanowny Panie,

no nie... jak my mamy poradzić sobie z tym wszystkim skoro sami się podkładamy? Nasiedział się Pan z tą panną J. w jednym pomieszczeniu i pewnie od dwóch dni nic Pan innego nie robi tylko przygotowuje plakaty z napisem "V - Day" (dla niewtajemniczonych to projekt - dzisiaj wszystko jest "projektem" - pod nazwą "Vagina Day"). Idź Pan z tym swoim tekstem na przykład do mojego brata K. tam daleko na "misję pokojową" i zacznij Pan tam głosić te swoje dyrdymały to nie dość, że Pana wyśmieją to jeszcze po chwili zastrzelą. Nie dlatego, że ich Pan zdenerwuje, ale z litości dla Pana. Oczywiście powie mi Pan, że tam to średniowiecze i zacofanie, a my światła Europa... podobnie mówili Grecy i jak skończyli? Pod butem Rzymian. Tak mówili Rzymianie i skończyli pod łapciem Gotów i Słowian. A wiadomo: historia lubi się powtarzać. Na szczęście ratuje Pan sytuację tym "Farinellim". Bo mimo, że kastrat to jednak kobieciarz. A to już jakaś pozytywna cecha.

Ale dość o tych pańskich szowinistycznych dyrdymałach celnie wymierzonych w gatunek męski. Teraz napiszę o zapachu. Bo widzi Pan byłem ostatnio w Olsztynie i tam pachnie. Pachnie jeziorem, lasem, miastem, brukiem, starówką... Pachnie wspomnieniami, wydarzeniami... Lubię Olsztyn. Lubię za ten zapach, który tylko czasami przyćmiewany jest smrodem pobliskiej wytwórni opon. Lubię za to co mi dał i zabrał. Za to że go poznałem, że tam mieszkałem. Będę tam wracał... tylko po to aby się po nim przejść, aby go poczuć i powdychać.

Mam taką swoją manię, że jak gdzieś jadę i miejsce się mi podoba to zostawiam tam coś. Często jest to moneta ukryta w korzeniach drzew, albo w murku. Jest to też jakiś mały skarb, figurka którą przywiozłem, albo książka zostawiona na półce w ulubionej kawiarni. To coś takiego jak rzucanie monet do tej słynnej fontanny w Rzymie. Tylko po to aby tam wrócić. W Olsztynie nie zostawiłem nic... chyba że serce.

Stefan W.

P.S. Teraz to pojechałem...

1 komentarz:

  1. Pan Stefan lubi Olsztyn
    Olsztyn lubi Pana Stefana
    Baby Pruskie lubią Pana
    Niech wraca
    co jakiś czas
    na jakiś czas


    Pruska Baba Pruska

    OdpowiedzUsuń