środa, 19 maja 2010

"STI nigdy cię nie zdradzi!"

Szanowny Panie,

jak mogłem być taką gapą?! No nic to (Czy Pan w ogóle czyta tytuły? Spodziewałem się innej reakcji).

Pana teoria o imionach jest oczywiście słuszna, chociaż wielkim odkryciem nie jest. Niech Pan dla przykładu zapyta Pannę Justynę o jej zdanie na temat swojego imienia. Niewątpliwie imię determinuje, przynajmniej częściowo, nasze zachowania. Chociaż proces ten jest dosyć skomplikowany. Nie chodzi tu o jakąś magię. To coś bliższego naukom społecznym (słowo „socjologia” nie przejdzie mi przez gardło). Dla przykładu przedstawię Panu założenia tzw. Spiskowej Teorii Imion:

1. Istnieje zależność między środowiskiem, z jakiego wywodzą się rodzice, ich wykształceniem poziomem intelektualnym, a imionami, jakimi obdarzają swoje dzieci.

2. Istnieje zależność między środowiskiem, z jakiego wywodzą się rodzice, ich wykształceniem i poziomem intelektualnym, a późniejszymi losami dziecka (gdyż niedaleko pada jabłko od jabłoni).

3. Efektem powyższych czynników jest nadreprezentacja pewnych imion wśród np. zatrzymanych przez policję, skazanych, osób które oblewają maturę czy też osób, których codzienne patologiczne przygody publikuje się w gazecie Fakt.

Nie chcę nikogo obrażać, dlatego nie napiszę, jakie imiona podpadają pod STI – proszę samemu poszukać. Warto.

Druga sprawa – Boston wyeliminował Cleveland, a teraz prowadzi z Orlando! Wiem, że Pana to guzik obchodzi, ale po prostu nie mogę się powstrzymać. Jeśli Koniczynki wejdą do finału, to możemy mieć klasyczny pojedynek – Boston Celtics vs. L.A. Lakers! Ale by było…

Z wyrazami szacunku,
Paweł D.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz