sobota, 19 marca 2011

Międzyczas

Szanowny Panie,

Pan mi powie, proszę, gdzie do licha podział się zeszły tydzień? Zamknąłem oko w niedzielę, zaraz po tym, jak do Pana pisałem, a tu nagle znów niedziela na horyzoncie. Podobno wstrząsy, które doprowadziły do tragedii w Japonii, poskutkowały również zmianą orbity Ziemi i tym samym skróceniem długości doby… no, ale bez przesady! To jakieś mikrosekundy, a ja mówię o całym tygodniu!

Jak człowiek nie ma na nic czasu, to życie staje się dosyć dziwne. Wydaje mi się na przykład, że dopiero co widziałem się z Panną Zu. i jej córeczką Helenką, a to było prawie dwa tygodnie temu! Dopiero co nagrywałem audycję, a już następną trzeba robić. A ja w ogóle nieprzygotowany taki. Kto to wymyślił, żeby człowiek tak wszystko robił w międzyczasie. To potworne. Zaczynam dochodzić do wniosku, że całe życie znajduje się właśnie w tej przestrzeni, która w zasadzie przestrzenią nie jest. Życie rodzinne wieczorami, hobby na raty, sport od święta. A gdzie chwila na kontemplację? Przecież, jeśli człowiek nad czymś nie przystanie i się nad tym w spokoju nie zastanowi, to w zasadzie nawet tego nie zarejestruje na dłużej. I się później okazuje, że w pamięci luki ogromne. Szaleństwo jakieś.

Pozdrawiam i zmykam, bo już mnie goni to i owo,

Paweł D.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz