czwartek, 29 kwietnia 2010

Chleb, masło cebula i sól

Szanowny Panie,

wczoraj nic nie jadłem. No dobra... złamałem się i jak już ssało w żołądku niemiłosiernie to na ząb wziąłem kromkę czerstwego chleba. Tak, czy inaczej byłem wczoraj głodny jak wilk. Dzięki temu zauważyłem, że mam niezwykle wyczulony zmysł powonienia. W pewnym momencie potrafiłem powiedzieć co gotują na obiad w poszczególnych mieszkaniach mojej klatki schodowej. Aby mnie zapachy nie nęciły przeszedłem się do rodziny W. w Konstancinie. Niestety tam też podano obiad, który pachniał tak pięknie, że tylko dzięki niewiarygodnej sile woli opuściłem ten piękny przybytek bez skonsumowania czegokolwiek. Wszystko po to, aby obudzić się rano piekielnie głodny i przyrządzić sobie świeży chleb z masłem, cebulą i posypać to solą. Chciałem poczuć jak smakuje tak proste jedzenie na prawdziwego głodniaka.
Prawie jednak sztuka się mi nie udała. Gdy obudziłem się to z przerażeniem zauważyłem, że głodny nie jestem. Musiałem jednak pójść po chleb, a wiadomo, spacery wzmagają apetyt. Po chwili poczułem znajome ssanie żołądka.
Kolejny zawód przyszedł po tym, gdy chleb kupiłem. Wyobrażałem sobie bochenek mięciutki, jeszcze ciepły, z chrupką skórą i pachnący jak to chleb pachnieć potrafi, a tymczasem dostałem jakąś cegiełkę. Wyszedłem jednak nic nie mówiąc. Idę już do domu i próbuję się przekonać, że chleb taki zły nie jest. Nawet kosztuje skórki. Nie mogę udawać. Jest czerstwy. Wiadomo jak chłop głodny to zły. Wróciłem więc zaraz do piekarni i pytam się Pań, co to za zwyczaj sprzedawać chleb wczorajszy. A one mi przyrzekają, że to dzisiejszy. Ja się upieram, że wiem jak smakuje chleb dzisiejszy i niech mi kitów nie wsadzają. Wymieniły mi na inny bochenek. Nie pachniał tak jak powinien, ale był przyjemnie miękki i chrupki. Zadowolony wyszedłem i teraz po mojej prawicy leży kanapka z cebulą. Parę minut temu posoliłem ją. Łypię teraz okiem jak puszcza soki. Już zaczyna mi tu wszystko pięknie drażnić receptory w nosie. Ślina leci na klawiaturę. No to żeby nie zalać laptopa.

Życzę Panu smacznego

Stefan W.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz